Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2020
Dystans całkowity: | 2317.93 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 88:29 |
Średnia prędkość: | 26.20 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.84 km/h |
Suma podjazdów: | 8209 m |
Maks. tętno maksymalne: | 142 (82 %) |
Maks. tętno średnie: | 115 (66 %) |
Suma kalorii: | 47320 kcal |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 100.78 km i 3h 50m |
Więcej statystyk |
Sobota, 29 sierpnia 2020
Kategoria do 100 km
Sie kręci
- DST 27.51km
- Czas 01:00
- VAVG 27.51km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 471kcal
- Podjazdy 15m
- Sprzęt Guerciotti Antares
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 sierpnia 2020
Kategoria do 100 km
Na kawkę i kompocik
Z kolanem jeszcze problem więc trzeba powoli i niedaleko
- DST 27.80km
- Czas 01:12
- VAVG 23.17km/h
- VMAX 31.32km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 449kcal
- Podjazdy 33m
- Sprzęt Guerciotti Antares
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 sierpnia 2020
Kategoria do 100 km
Po voltaren i 4flex
- DST 2.66km
- Czas 00:13
- VAVG 12.28km/h
- VMAX 19.44km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 109 ( 63%)
- HRavg 84 ( 48%)
- Kalorie 62kcal
- Podjazdy 6m
- Sprzęt Inny - pożyczony
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 sierpnia 2020
Kategoria do 100 km
Gdy Ci ucieknie ostatni pociąg
- DST 77.20km
- Czas 03:43
- VAVG 20.77km/h
- VMAX 42.48km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 1276kcal
- Podjazdy 243m
- Sprzęt Specialized Roubaix SL4
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 sierpnia 2020
Kategoria powyżej 100 km
BBT cz5
- DST 143.87km
- Czas 06:56
- VAVG 20.75km/h
- VMAX 60.84km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 3410kcal
- Podjazdy 1866m
- Sprzęt Specialized Roubaix SL4
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 sierpnia 2020
Kategoria powyżej 100 km
BBT cz4
- DST 175.03km
- Czas 07:48
- VAVG 22.44km/h
- VMAX 53.28km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 3180kcal
- Podjazdy 719m
- Sprzęt Specialized Roubaix SL4
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 sierpnia 2020
Kategoria powyżej 100 km
BBT cz3
- DST 176.96km
- Czas 07:36
- VAVG 23.28km/h
- VMAX 56.52km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 3499kcal
- Podjazdy 1007m
- Sprzęt Specialized Roubaix SL4
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 sierpnia 2020
Kategoria powyżej 100 km
BBT cz2
- DST 177.26km
- Czas 07:47
- VAVG 22.77km/h
- VMAX 42.12km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 3078kcal
- Podjazdy 410m
- Sprzęt Specialized Roubaix SL4
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 sierpnia 2020
Kategoria powyżej 100 km
BBT cz1
Bałtyk Bieszczady Tour słów kilka czyli wszystko szło nie tak jak powinno.
Jeszcze zanim wystartowaliśmy byłem na straconej pozycji bo w nocy spałem 1h choć testowałem wszystko co mogłem aby zasnąć od tabletek, przez gorący prysznic, herbaty, kanapka, kielicha whiskey.
Po starcie po 30 km pada deszcz przez 2h i zmył smar z łańcucha i piachu naleciało aby przez następne 1000 km wszystko piszczało i rzęziło.
Wyjeżdżając z Wolin trafiam na most obrotowy (przepuszczał żagłówki) i stoję 15 minut, wszyscy co później startowali mnie doganiają, chwilę potem jeszcze 5 minut czerwone na przejeździe kolejowym i tak 20 minut ma 50 pierwszych km straty.
Potem mkne jak wiatr, prawie 29 średnia na pierwsze 350 km, ale brak snu powoli zaczyna działać.
W nocy większość jedzie na krótko, ja w nogawkach ale i tak czuję zimny wiatr. Nad ranem delikatna mżawka moczy nogawki a wiatr potęguje i zaczyna mnie boleć prawe kolano.
Mecze się tak od 450 km i wiem, że lepiej nie będzie a jest ponad 500 km i to te gorsze. Na punkcie w Łowiczu mocno myślę o DNF (wycofie) bo znajomy by mnie odebrał jednak Jurek Ś. obsługujący punkt stwierdził, że nie mogę się wycofać więc postanowiłem jechać dalej.
Próbowałem na 350 i 700 km chwilę zasnąć ale nie udało się, coś się w tej kwestii u mnie zapsuło.
W Łańcucie na 865 km jestem przed 2.00 w niedzielę i chcę poczekać aż się zrobi jaśniej i o dziwo udaje się tam 1h zdrzemąć ale już przed tym punktem zaczynają się problemy z żołądkiem. Tak więc oprócz kolana latam po krzakach
Trasa maratonu została znacznie zmieniona na 500 km, inne drogi, niestety gorsze, prze Kowalem na kilkudziesięciu km asfalt zerwany, gdzieś tam w lesie w nocy jak jechałem mnóstwo kraterów w jezdni bo dziury bym obraził gdybym je tak nazwał. Kolano tutaj cierpiało podwójnie.
Wycofanie nie wchodziło już w grę bo jak? Musiałem jechać dalej no i dojechałem. Ostatnie 50 km z Ustrzyk Dolnych do Górnych nic nie jadłem czy piłem bo krzaki i tak były 2 razy. Plukalem usta i wypluwałem bo susza w gardle.
Dojechałem przed 13.00 i poszedłem do hotelu, wziąłem prysznic, kładę do łóżka i ....telefon że jest auto do Wrocławia za godzinę.
Nie dane mi spać, wymeldowuje się z hotelu i jedziemy, gdzieś tam chwilę drzemie w aucie ale pilnuje kierowcy bo przed Wrocławiem już też odlatuje i zjeżdżał mi z pasa drogi.
Niestety jesteśmy po 23.00 i ... ostatni pociąg uciekł. Pakuje sie, plecak na ramiona i jadę do domu.
Zimno bo 12 stC a ja odczuwam jak 5 przy tym zmęczeniu. Pod koniec jadę wężykiem ale ruchu zero na starej 5tce.
Do strat należy doliczyć jeszcze zostawiony bidon na punkcie w Sandomierzu oraz zgubiłem prawa rękawiczkę bo suszylem je przypięte do sakwy a jedna się uwolniła. Gdyby ktoś zgubił lewą to możemy się zgrać
Statystycznie maraton:
Dystans 1017 km
Czas brutto 51h 44 min.
Przewyższenia 5560 m
Plus powrót z Wrocka 77 km
Jeszcze zanim wystartowaliśmy byłem na straconej pozycji bo w nocy spałem 1h choć testowałem wszystko co mogłem aby zasnąć od tabletek, przez gorący prysznic, herbaty, kanapka, kielicha whiskey.
Po starcie po 30 km pada deszcz przez 2h i zmył smar z łańcucha i piachu naleciało aby przez następne 1000 km wszystko piszczało i rzęziło.
Wyjeżdżając z Wolin trafiam na most obrotowy (przepuszczał żagłówki) i stoję 15 minut, wszyscy co później startowali mnie doganiają, chwilę potem jeszcze 5 minut czerwone na przejeździe kolejowym i tak 20 minut ma 50 pierwszych km straty.
Potem mkne jak wiatr, prawie 29 średnia na pierwsze 350 km, ale brak snu powoli zaczyna działać.
W nocy większość jedzie na krótko, ja w nogawkach ale i tak czuję zimny wiatr. Nad ranem delikatna mżawka moczy nogawki a wiatr potęguje i zaczyna mnie boleć prawe kolano.
Mecze się tak od 450 km i wiem, że lepiej nie będzie a jest ponad 500 km i to te gorsze. Na punkcie w Łowiczu mocno myślę o DNF (wycofie) bo znajomy by mnie odebrał jednak Jurek Ś. obsługujący punkt stwierdził, że nie mogę się wycofać więc postanowiłem jechać dalej.
Próbowałem na 350 i 700 km chwilę zasnąć ale nie udało się, coś się w tej kwestii u mnie zapsuło.
W Łańcucie na 865 km jestem przed 2.00 w niedzielę i chcę poczekać aż się zrobi jaśniej i o dziwo udaje się tam 1h zdrzemąć ale już przed tym punktem zaczynają się problemy z żołądkiem. Tak więc oprócz kolana latam po krzakach
Trasa maratonu została znacznie zmieniona na 500 km, inne drogi, niestety gorsze, prze Kowalem na kilkudziesięciu km asfalt zerwany, gdzieś tam w lesie w nocy jak jechałem mnóstwo kraterów w jezdni bo dziury bym obraził gdybym je tak nazwał. Kolano tutaj cierpiało podwójnie.
Wycofanie nie wchodziło już w grę bo jak? Musiałem jechać dalej no i dojechałem. Ostatnie 50 km z Ustrzyk Dolnych do Górnych nic nie jadłem czy piłem bo krzaki i tak były 2 razy. Plukalem usta i wypluwałem bo susza w gardle.
Dojechałem przed 13.00 i poszedłem do hotelu, wziąłem prysznic, kładę do łóżka i ....telefon że jest auto do Wrocławia za godzinę.
Nie dane mi spać, wymeldowuje się z hotelu i jedziemy, gdzieś tam chwilę drzemie w aucie ale pilnuje kierowcy bo przed Wrocławiem już też odlatuje i zjeżdżał mi z pasa drogi.
Niestety jesteśmy po 23.00 i ... ostatni pociąg uciekł. Pakuje sie, plecak na ramiona i jadę do domu.
Zimno bo 12 stC a ja odczuwam jak 5 przy tym zmęczeniu. Pod koniec jadę wężykiem ale ruchu zero na starej 5tce.
Do strat należy doliczyć jeszcze zostawiony bidon na punkcie w Sandomierzu oraz zgubiłem prawa rękawiczkę bo suszylem je przypięte do sakwy a jedna się uwolniła. Gdyby ktoś zgubił lewą to możemy się zgrać
Statystycznie maraton:
Dystans 1017 km
Czas brutto 51h 44 min.
Przewyższenia 5560 m
Plus powrót z Wrocka 77 km
- DST 343.97km
- Czas 12:00
- VAVG 28.66km/h
- VMAX 52.20km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 7727kcal
- Podjazdy 1558m
- Sprzęt Specialized Roubaix SL4
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 sierpnia 2020
Kategoria do 100 km
Prom
- DST 1.78km
- Czas 00:10
- VAVG 10.68km/h
- VMAX 28.80km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 23kcal
- Podjazdy 2m
- Sprzęt Specialized Roubaix SL4
- Aktywność Jazda na rowerze