Po złoty medal
Wyjechałem przed 8.00, było bardzo ślizgo a nawet szklanka. Tylne koło tanczyło na boki i zatrzymałem się sprawdzić co jest grane. Jechałem powoli i asekuracyjnie, na szczęście dziś w adidaskach bo po szpitalu lepiej się w nich chodzi.
Powrot już lepiej ale też w lesie na mokrym uskoczyło mi koło w bok.
Medal i czekolady dowiozłem w całości...ufff.
Teraz herbatka ...a nawet dwie
- DST 101.91km
- Czas 04:07
- VAVG 24.76km/h
- VMAX 35.80km/h
- Temperatura -1.0°C
- Kalorie 2415kcal
- Podjazdy 223m
- Sprzęt Guerciotti Antares
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Uważam, nie chce znów leżeć i mieć pół roku przerwy.
vuki -
13:34 czwartek, 6 grudnia 2018 | linkuj
Ty mi kolego uważaj na tych rondach proszę.
Mokosz -
12:57 czwartek, 6 grudnia 2018 | linkuj
Malarz, mam więcej ale teraz dopiero złożyłem papiery. Jeszcze jedna blaszka do zdobycia po 20l ale to plan na nowy rok. Dzięki.
vuki -
19:48 środa, 5 grudnia 2018 | linkuj
Bierz! ;) 23 km/h miałem w jedną stronę, chciałem zrobić foto ale zimny wiatr i temp. odstraszała aby siegać po głeboko schowany telefon. Nie patrz na średnią bo ja na tych 100 km to leciałem po głównej, 4 światła i parę rond. Tu się inaczej jeździ.
vuki -
19:43 środa, 5 grudnia 2018 | linkuj
Aż osiemnaście litrów!
Brawo! :)
malarz -
19:40 środa, 5 grudnia 2018 | linkuj
jazda asekuracyjna ze średnią 25. Biorę w ciemno!
yurek55 -
18:45 środa, 5 grudnia 2018 | linkuj